Podpalenie na cmentarzu - trwają poszukiwania sprawców [ZDJĘCIA]

Kilka dni temu na cmentarzu parafii Św. Józefa doszło do podpalenia pomieszczenia gospodarczego. Straty są duże, trwają poszukiwania sprawców. 

Pożar na zabrzańskim cmentarzu

Od kilku dni trwają poszukiwania sprawców podpalenia, policja bada tropy, a właściciele firmy, która została poszkodowana, proszą o pomoc okolicznych mieszkańców. Być może ktoś coś widział. 

Wczoraj (03.11.2025) w godzinach około 22:00–23:00 doszło do podpalenia kontenera obsługi cmentarza św. Józefa w Zabrzu. Na miejscu widać wyraźne ślady celowego działania – w ścianie kontenera ktoś wyciął dziurę, co wskazuje na umyślne podpalenie. Poszukujemy świadków zdarzenia lub osób, które widziały cokolwiek podejrzanego w okolicy cmentarza w tym czasie (np. osoby kręcące się w pobliżu, pojazdy, hałasy, światło ognia). Każda, nawet drobna informacja może być cenna! Prosimy o kontakt:  572102082,735442292, Prze-Mat usługi kamieniarskie - czytamy w poruszającym wpisie.

Skontaktowaliśmy się z firmą, by zapytać o postępy w poszukiwaniu sprawców. Wiadomo jedynie, że policja w dalszym ciągu prowadzi działania i zapewne potrwa to jeszcze jakiś czas. Apelują do Zabrzan o pomoc, bo być może ktoś widział podpalenie lub w oknie / samochodzie miał kamerkę.

Duże straty firmy

Z informacji, jakich udzielili nam ludzie z firmy Prze-Mat wynika, że straty w wyniku podpalenia wyniosły około 25 tysięcy złotych. Spłonął kontener, który służył jako niewielkie biuro dla interesantów i narzędziownia. Zapytani, jak mocno ogranicza to ich możliwości operacyjne, odpowiadają: 

Organiczna przede wszystkim w przyjmowaniu  klientów, nie mamy na razie gdzie dogadywać zleconą pracę, nie mamy gdzie zostawiać nasze rzeczy. Wolną  chwilę między pracą spędzamy w aucie. Kontener służył jako miejsce obsługi klientka, nasze schronienie przed deszczem i zimniejszymi dniami, przechowywaliśmy tam nasz  cały sprzęt potrzebny do pracy, który również spłonął. Musimy wszystko wyposażyć od podstaw. Spłonęło wszystko, kasa fiskalna, dokumenty firmowe, nasze ubrania robocze i prywatne, piła spalinowa i inne sprzęty. Swoja pomoc zaoferował nam nasz proboszcz, zapewnił nam tymczasowe schronienie na parafii. Nasza praca na ten moment jest trochę opóźniona.